Nie tylko kodem żyje człowiek. Dlatego zamiast kolejnego sprintu – integracja. Tym razem w zupełnie innym otoczeniu: zieleń, słońce i mnóstwo dobrej energii. A przy okazji: rozmowy o tym, co przed nami. Bo technologia przyspiesza, ale to ludzie nadają jej kierunek. A czas spędzony razem – poza biurem i codziennymi zadaniami – procentuje długo po powrocie.

Za nami kolejny udany wyjazd integracyjny in4mates, który w tym roku odbył się w malowniczej scenerii hotelu Las Woda. Spotkaliśmy się w większym gronie, by złapać dystans do codziennych zadań i spojrzeć szerzej na to, co przed nami. Było miejsce na wymianę perspektyw, świętowanie jubileuszu, odrobinę rywalizacji i zasłużony odpoczynek. Wszystko w otoczeniu natury i świetnej atmosferze, która towarzyszyła nam od pierwszych chwil aż do powrotu.

Nasze spotkanie rozpoczęliśmy rozmową z zarządem i partnerami spółki. Rozmawialiśmy o nowych perspektywach i rozwiązaniach przyszłości, które coraz mocniej opierają się na AI i podejściu low-code. Było o planach sprzedażowych, nowych kierunkach i kolejnych krokach, które stawiamy razem.

A potem – Game Challenge! Rywalizacja, współpraca, strategia i… koło fortuny. Zbieraliśmy punkty, obstawialiśmy, kalkulowaliśmy ryzyko – czyli wszystko to, co dobrze znamy z projektów IT, tylko tym razem w terenie.

Po południu: relaks w hotelowym spa, siatkówka plażowa, leśne ścieżki. A wieczorem – jubileuszowa kolacja z okazji 15-lecia in4mates. Były wspomnienia, żarty, stare zdjęcia i gala rozdania statuetek. Kategorie? Od „Mistrza Zen” po „(Po)rannego Terminatora”. Emocje? Bezcenne. I tort – jak na jubileusz przystało.

To był czas pełen dobrej energii, inspirujących rozmów i wspólnych doświadczeń, które trudno zmieścić w kalendarzu spotkań. Integracja in4mates to dla nas coś więcej niż tradycja. To moment, w którym możemy się spotkać poza projektami, spojrzeć szerzej na to, co robimy i po prostu pobyć razem – powiedziała Daria Masłowska, People & Culture Manager w in4mates.

Do Warszawy wróciliśmy trochę zmęczeni, ale naładowani pozytywną energią, z nowymi pomysłami i jeszcze większą motywacją. Bo choć technologia to nasz świat – to właśnie takie spotkania pokazują, że to ludzie są jej najlepszym napędem.